Forum Ferajny

Andromeda Mirtle

Depresja a sekty
czyli krótka historia werbowania do sekty wyjątkowo opornej niewiasty Very Happy

(dzieło wieloautorskie, stworzone z okazji lekcji religii)

Idzie sobie Depresja ulicą. Na pierwszy rzut oka widać, że jest w depresji. Podchodzi do niej jakiś człowiek ubrany na różowo. Depresja patrzy na niego jak na wariata i idzie dalej. Dziwny człowiek dogania ją i mówi:
- Witaj, Kotuniu.
- Znasz Panią F? – przerywa mu Depresja.
- E… Tak. To nasze guru… to znaczy przewodnicząca.
- Jaka znowu przewodnicząca? O czym ty znowu gadasz?
- Jak to: o czym? O naszej sek… e… stowarzyszeniu.
- Jakim znowu stowarzyszeniu? A co mnie obchodzi jakieś wasze stowarzyszenie? – mówi Depresja zupełnie obojętnym tonem.
- No… bo my chcemy ci pomóc.
- W czym?
- No przecież widać, że jesteś załamana. Chcemy cię pocieszyć.
- Pocieszyć? Pani F? Mnie? To niech mi szóstkę z polskiego postawi.
Różowoubrany człowiek wzdycha z rezygnacją.
- To jest możliwe. Z naszą pomocą możesz mieć szóstkę z polskiego.
Depresja robi wielkie oczy.
- Nie wierzę.
- Apatia uwierzyła i ma szóstkę.
- To Apatia też do was należy?
- Tak…
- A Niecierpliwość i Obojętność?
- Zaraz, niech się zastanowię… - Człowiek drapie się po głowie, udając, że myśli. – Tak, chyba tak.
- I nic mi nie powiedziały?! – Depresja znowu zaczyna wpadać w depresję.
- Może uznały, że nie jesteś jeszcze gotowa – mówi Różowy („Albo po prostu cię nie lubią” – myśli). – No to jak, jesteś z nami?
- A co tam trzeba robić?
- Hm… Dużo rozmawiamy o życiu, śmierci itp. Pomagamy ludziom znaleźć sens ich egzystencji. U nas zawierają się przyjaźnie, które często trwają wiele lat. Znam też parę małżeństw, które poznały się właśnie u nas.
- Więc mam szansę znaleźć tam chłopaka? – pyta zachwycona Depresja.
- Oczywiście!
- Więc idę! Gdzie to jest?
- Chodź, zaprowadzę cię.
I odchodzą razem w bliżej nieokreślonym kierunku.

Mierzeja

To dzieło jest patologiczne - pokazuje co uczeń jest w stanie zrobić, by dostać 6 z polskiego...

Andromeda Mirtle

Po prostu Pani F działa na ludzi demoralizująco Very Happy

I robią się pragmatyczni jak cukier Twisted Evil

Mierzeja

Nie mówiąc o tym, że jej wpływ na człowieka nie kończy się wraz z egzaminem gimnazjalnym. Chyba mogę śmieło powiedzieć - moja polonistka wywarła na mnie Wielki Wpływ.

Andromeda Mirtle

I do tej pory umiesz pisać rozprawki, prawda? Smile

Mierzeja

Umiem jeszcze wiele innych rzeczy, ale rozprawki i brudnopisika nie jestem w stanie zapomnieć.

Andromeda Mirtle

No ale przyznasz, że brudnopisik był najbardziej pożytecznym zjawiskiem, jakie zostało nam po Pani F.

Mierzeja

Oczywiście - bez niego czuję się jak bez ręki, albo nogi. Czuję się tak również bez aktualnie pisanego zeszytu z Dz2 i segregatora z danymi, ale to szczegół...

Andromeda Mirtle

Ja zawsze dźwigam ze sobą kalendarz i brudnopis, a do tego zeszyt z opowiadaniem, które aktualnie piszę, jeżeli piszę. No i oczywiście piórnik. Nie wiem, jak ci ludzie mogą żyć bez notesów.

Mierzeja

Ja nie wiem jak można żyć bez długopisu - gdy kodoś takiego spotykam na mieście, to patrzę na niego jak na wariata. Wyjść z domu bez brudnopisu i piórnika? To tak samo jak wyjśc z domu bez umycia zębów i odpowiedniego ubrania założonego na prawą stronę.

Andromeda Mirtle

Gorzej!

Mierzeja

wiem - to tak jakby człowiek wysiadł na pół rozebrany na dworcu centralnym z natką pietruszki między zębami i lalką"Lord V." pod pachą...

Andromeda Mirtle

To wcale nie jest drastyczne. Potrafię to sobie wyobrazić. Chyba nawet nie wzbudziły większej sensacji. Chociaż to zależy od intensywności rozebrania, ilości natki i wielkości lalki.

Mierzeja

Lalka naturalnej wielkości, natka w olbrzymiel ilości, stopień rozebrania znaczny.

Andromeda Mirtle

Jeśli byłby bosy, to rzeczywiście zaczęłabym się dziwić.